Todd Forsgren i ogródki działkowe w Nomusie
Miłośnicy fotografii, ekologii i przyjemności związanych z ogródkami działkowymi powinni wybrać się koniecznie do gdańskiego muzeum Nomus, gdzie do końca roku trwa wystawa „Postindustrialny Eden” Todda Forsgrena.
Todd Forsgren to amerykański fotograf; mieszka w miejscowości Billings w Montanie i ze zdjęcia na swojej stronie patrzy na świat spod kowbojskiego kapelusza. Studiował biologię i sztuki wizualne w Bowdoin College, ukończył też studia magisterskie z fotografii na Uniwersytecie J.E. Purkyne.
Prace Forsgrena zanurzone są w kontekstach historycznych i literackich. Na świat patrzy oczami przyrodnika, zajętego otaczającą nas rzeczywistością i jej zmianami. Na jego zdjęciach rzadko pojawiają się ludzie, ale łatwo odnaleźć ich ślady. Ptaki na jego zdjęciach czekają na wyjęcie z siatek ornitologicznych, w oceanach pływają plastikowe śmieci, a morskie zwierzęta przygotowane są do zjedzenia.
Todd Forsgren na szlaku ogrodniczym
Todd Forsgen podróżuje i dokumentuje, przygląda się zmianom klimatu i przemianom społeczeństw, szuka wspólnych mianowników dla utrwalanych przez siebie obrazów rzeczywistości (jak sam pisze, jego archiwum składa się z ćwierć miliona fotografii). Od dwudziestu lat fotografuje między innymi enklawy ogrodnicze w różnych miejscach świata. Opisując swoją koncepcję, wskazuje na związki pomiędzy przeszłością i teraźniejszością naszego gatunku, który przeszedł od zbieracko-łowieckiego trybu życia do osiadłego i opartego na rolnictwie i hodowli.
W tych pozornie skromnych przestrzeniach odnajduję kuszącą krawędź naszej kultury: ogrody są formalnym, koncepcyjnym i praktycznym pomostem między dzisiejszymi miastami a dzikimi krajobrazami naszych przodków łowców-zbieraczy – pisze na swojej stronie Forsgren.
Ogrody zwycięstwa
Fotografie z cyklu „Postindustrialny Eden” zaczęły powstawać w Stanach Zjednoczonych, gdzie Todd Forsgren trafił do Victory Gardens w Fenway, Ogrodów Zwycięstwa – nadal wykorzystywanych ogródków założonych w trakcie II wojny światowej i mających zaopatrywać ludzi w żywność w czasach wojny. Takie ogrody działały w Stanach, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Australii, również w trakcie I wojny światowej.
Todd Forsgren zaczął tropić założenia ogrodnicze po całym świecie, uprawiane dla warzyw, kwiatów, przyjemności i pieniędzy, wspierane ogólnokrajowymi programami lub będące oddolną, spontaniczną inicjatywą – efektem niepowstrzymanej ludzkiej chęci do zrobienia czegoś własnoręcznie. Jak pisze o swoich pracach, w tych przestrzeniach znalazł konteksty, które redefiniują oczekiwania w zakresie tego, co jest miejskie/wiejskie, publiczne/prywatne, nowoczesne/prymitywne, naturalne/wypielęgnowane i globalne/lokalne.
Eden na działce
W opisie wystawy w gdańskim Nomusie możemy przeczytać, że wzrost zainteresowania kulturami ogrodniczymi w XXI wieku nastąpił równocześnie z zaostrzającymi się na świecie kryzysami politycznymi, ekonomicznymi oraz klimatycznymi. Czemu akurat teraz tak bardzo ciągnie nas do uprawiania ziemi?
Ogrodnicy wskazują wiele różnych powodów, od praktycznych i ekonomicznych po polityczne i filozoficzne. Nasza zwiększona świadomość abstrakcyjnych kwestii globalnych rzeczywiście wydają się być powiązane z rosnącą liczbą osób poszukujących namacalnego i intymnego połączenia z krajobrazem – uważa Todd Forsgren. – Wraz ze wzrostem liczby ludności i zmianami klimatycznymi wydaje się nieuniknione, że takie projekty ogrodnicze staną się jeszcze ważniejsze – przekonuje fotograf.
Grabki kontra kombajn
Aby powstał ogród, potrzebne jest miejsce, czas i ludzie. Dla niektórych uprawianie ogródków jest sposobem na odpoczynek i rozrywkę, dla innych istotnym źródłem żywności i pieniędzy. Skuteczność i sens tych indywidualnych działań można zobaczyć na wystawie w Nomusie. Uprawianie małych, indywidualnych ogrodów może być przepisem na świat, który odchodzi od wielkich przemysłowych projektów. Wystawa przedstawia istniejącą rzeczywistość, a jednocześnie można ją czytać jako wizję przyszłości, w której nie dominują wielkie zmechanizowane uprawy i w której jedzenie powstaje tam, gdzie będzie zjadane. Tak mógłby wyglądać i działać świat postindustralny, w którym znowu musielibyśmy przejąć indywidualną odpowiedzialność za produkcję własnej żywności.
Globalny działkowiec
Do kolekcji Todda Forsgrena trafiły grządki z Ameryki, Europy (w tym z Polski), Japonii, Mongolii i Kuby. Są różne i jednocześnie uderzająco podobne. Powstawały na terenach publicznych, półprywatnych, w podupadających dzielnicach, na obrzeżach miast lub w jego szczelinach, żywotne jak chwasty, wyrastające na najmniejszych nawet przestrzeniach, tam gdzie kwestie własności stają zagmatwane i niejasne. Służą nie tylko do produkcji żywności, są miejscem zawiązywania wspólnot.
Niektóre ogródki są pełne życia, inne są zaniedbane, opuszczone po sezonie, zasypane śniegiem. Czasem coś rośnie, czasem jeszcze – lub już – nie, niekiedy ziemia jest permakulturowo wyściółkowana, innym razem odsłonięta, grządki wyniesione albo wręcz przeciwnie, schowane poniżej poziomu gruntu. Ludzkość osobno, ale w dziwnej synchronizacji testuje różne rozwiązania na małych poletkach, w zależności od klimatu, potrzeb wybranych roślin, tradycji i przyzwyczajeń.
Nieoczywiste piękno
Todd Forsgren ma oko do – przynajmniej pozornej – brzydoty. W opisie wystawy znajdujemy informację, że fotografie Forsgrena są reakcją na przesyt wirtualnymi przestrzeniami. Wybrane przez niego obiekty nie prezentują wyidealizowanej wersji świata. Do raju widzianego obiektywem Forsgrena trzeba się przekonać, dać sobie czas na obserwację. Amerykanin dokumentuje szczere, utylitarne przestrzenie, których estetyka bywa śmieszna, domorosła, rozczulająca, czasem też po prostu wynikająca z tego, jak działa sama natura.
Świat z recyklingu
Na zdjęciach rzadko pojawiają się ludzie, są niemal nieobecni, a jednak widać ich ślady jak w archeologicznym zapisie. Ich pomysłowość przejawia się w konstruowaniu ogrodzeń z przypadkowych przedmiotów, łapania wody w zniszczone naczynia i opakowania, w tworzeniu schronień i domków i szopek z recyklingu, krzywych, ale działających konstrukcji. To świat przedmiotów, które miały inną funkcję, pełen kubłów i wiader, nierównych desek, zmęczonych życiem doniczek, czasem zniszczonych pogodą pluszowych zwierząt, zbudowany na śmieciach, rzeczach z odzysku, pełen gotowych patentów do pożyczenia.
Mam nadzieję przedstawić świat, w którym to, co naturalne i cywilizowane, nie jest postrzegane jako wzajemnie wykluczające się dychotomie, ale jako idee i miejsca, które mogą w zrównoważony sposób współistnieć – mówi fotograf.
Fotografie Todda Forsgrena publikowane były w National Geographic, Slate, Wired, The Guardian, Nature, New Scientist, oraz Time’s Lightbox. Artysta brał udział w licznych wystawach i autorem kilku książek. Wykłada fotografię w Rocky Mountain College i jest dyrektorem Galerii Ryniker-Morrison.
Wystawa: „Postindustralny Eden”
Lokalizacja: Nomus – Nowe Muzeum Sztuki, dział Muzeum Narodowego w Gdańsku,
ul. Jaracza 14
Czas trwania: od 5.07 do 29.12.2024
Kuratorka: Mariola Balińska, współpraca Aleksandra Grzonkowska i Marta Kołacz
Projekt aranżacji: Alicja Wódecka Pracowania Architektoniczna
Teksty na wystawę przygotowali: Mariola Balińska i sam Todd Forsgren