Opowieść o pachnącym chałką tradycyjnym żydowskim miasteczku Falenica
Festiwal Sztetl Falenica przywoła wspomnienia o żydowskiej społeczności miasteczka przed wojną. Rozbrzmi muzyka, będą tańce, pokazy i biesiady. Jak w życiu, radość przeplecie się ze smutkiem – reminiscencjami tragicznych wydarzeń Holokaustu.
Sztetl Falenica – Festiwal Kultury Żydowskiej Linii Otwockiej odbędzie się już po raz drugi. Początek festiwalowych wydarzeń 20 września. Pomysłodawczynią i dyrektor artystyczną Festiwalu jest Etel Szyc, autorka wielu projektów krzewiących kulturę żydowską i zachowujących Pamięć.
Etel Szyc jest między innymi twórczynią cieszącego się dużym zainteresowaniem Lubliner Festival – Festiwalu Kultury Żydowskiej w Lublinie, którego już szósta edycja odbędzie się w przyszłym roku. – Dwa miasta, gdzie kultura żydowska i polska nieustannie się przenikają, czerpią z siebie wzajemnie, fascynują i łączą kolejne pokolenia są moją inspiracją. Z miłości do nich, podziwu, chęci zachowania historii i Pamięci powstały oba Festiwale – mówi pochodząca z Lublina Etel Szyc, która od 30 lat mieszka w Falenicy.
– Kocham to miejsce – wyznaje Etel. – Przed wojną Falenica była jednym z wielu żydowskich sztetli w Polsce. 66 procent tutejszej ludności stanowili Żydzi. Do Falenicy i pobliskich miejscowości linii otwockiej zjeżdżali się na letnisko Żydzi z całej Warszawy – opowiada. – Falenica kipiała życiem, odbywały się targi, w powietrzu unosił się zapach potraw, rozbrzmiewała muzyka – świecka przenikała się z religijną. Kres życiu miasteczka przyniosła wojna. W tutejszym getcie było 7,5 tysiąca osób z Falenicy i okolic. 1500 osób zmarło z głodu i chorób, ponad 300 zostało zabitych. 20 sierpnia to pamiętna data, co roku spotykamy się, by o niej przypomnieć. Tego dnia nastąpiła likwidacja getta, a w jej konsekwencji wywózka pozostałej przy życiu żydowskiej ludności do obozu w Treblince. Po wojnie w rodzinne strony wróciło 77 Żydów, ale nie pozostało tu i Falenica jako sztetl przestała istnieć – przybliża historię organizatorka Festiwalu.
Etel Szyc postanowiła wskrzesić pamięć o falenickim sztetlu i poprzez działalność kulturalną przybliżyć mieszkańcom kulturę żydowską, przypomnieć o czasach, gdy Żydzi byli ich sąsiadami.
– Chcę tchnąć w tę pamięć życie, przypomnieć nie tylko o tragicznych wydarzeniach, ale też o codzienności: pozwolić wybrzmieć muzyce, pokazać jak tańczy się żydowskie tańce, przybliżyć przepisy potraw, zaprosić do kabaretu, abyśmy wszyscy wspólnie się pośmiali – mówi Etel Szyc. – Festiwal przywoła nie tylko to, co strasznego się tu stało, ale również radość życia, jakiej Żydzi tu doświadczali.
Małe żydowskie miasteczka, nazywane w języku jidysz sztetlami, były w XVIII wieku domem dla blisko 80 procent polskich Żydów. Mimo wichrów historii, carskich ukazów, czy nawiedzających świat co jakiś czas epidemii życie w sztetlach kwitło, zaś ich mieszkańcy, podążający drogą Tory i Talmudu, w niezmiennym porządku i zgodnie z tradycją uczęszczali do religijnych szkół żydowskich – chederów, kobiety przed ślubem w celu oczyszczenia udawały się do wypełnionej deszczówką mykwy, a rozświergotane w „mama-lojszn”, jak nazywano jidysz, rynki miasteczek były miejscem, gdzie zwożono towary ze wszystkich stron świata
– wspominają organizatorzy Festiwalu.
Historię sztetli zakończyła tragicznie II wojna światowa. Sztetl Falenica – Festiwal Kultury Żydowskiej Linii Otwockiej opowie o pachnącym chałką tradycyjnym żydowskim miasteczku takim, jakim niegdyś była Falenica. Będzie ciekawie i różnorodnie. Szczegółowy program festiwalowych wydarzeń znaleźć można na stronie sztetlfalenica.pl.
Sztetl Falenica – odsłona druga
Nowe festiwalowe wydarzenie, w stosunku do zeszłorocznej edycji, stanowi Jarmark Żydowski. Organizatorzy zachęcili wystawców, którzy handlują na tutejszym targu staroci, by wyciągnęli z piwnic i strychów judaika. Będzie je można kupić podczas imprezy. Wizytę na targu festiwalowym gościom umili muzyka klezmerska, ze spektaklem wystąpi teatr dla dzieci, odbędą się kulinarne pokazy i degustacje trunków. BUM BUM ORKEsSTAR rozbawi publiczność i porwie do tańca.
Podczas koncertu „Tango mych marzeń i snów” w wykonaniu: Anny Dereszowskiej oraz Gang Tango Sebastiana Wypycha, będzie można posłuchać muzyki, która rozbrzmiewała w klubach od Buenos Aires po Warszawę i podziwiać mistrzowskie pary taneczne: Piotra Woźniaka i Annę Iberszer oraz Rafała Maseraka i Annę Głogowską.
Podczas dwóch festiwalowych tygodni nuty wesołe przeplatać będą się z poważnymi.
W czasie festiwalu Sztetl Faleniuca będzie można spotkać się z Anną Bando, Sprawiedliwą Wśród Narodów Świata i obejrzeć wystawę Muzeum Polin „Z narażeniem życia. Polacy ratujący Żydów podczas Zagłady”, a także porozmawiać z Naczelnym Rabinem Polski Michaelem Schudrichem.
Festiwal rozpocznie 20 września spotkanie przy stole – wspólne powitanie szabatu. Imprezę zakończy 29 września koncert „Z Jerozolimy do Falenicy” w wykonaniu Olgi Avigail Mieleszczuk (wokal) i Ereza Mounka (instrumenty perkusyjne).
Organizatorem festiwalu jest założona przez Etel Szyc w 2012 r. Fundacja Ner Tamid – Wieczne Światło upowszechniająca wiedzę o żydowskiej kulturze, historii, tradycji, religii oraz o Holokauście. Festiwal współorganizuje Wawerskie Centrum Kultury.
Ilustracje: serwis prasowy festiwalu Sztetl Falenica