top
Wydarzenia:

Marii Tyniec małe i śliczne „Cacka” dla marki NAP

Kolorowe jak ludowe wycinanki, jak gwiazdy z Opola, Łowicza, Puszczy Białej. Malarka i architektka wnętrz Maria Tyniec zaprojektowała kolekcję apaszek i poszetek „Cacka” dla marki NAP.

3
Maria Tyniec - na parapecie leżą: apaszka, okulary, dziecięca zabawka bączek
For. serwis prasowy NAP

Maria Tyniec, projektując apaszki i poszetki „Cacka”, sięgnęła po motywy charakterystyczne dla jej malarstwa.
– W moich pracach od zawsze wykorzystuję motywy kultury masowej, także ludowej – mówi Maria Tyniec. – Wręcz je kolekcjonuję. Koło jest prostym graficznie motywem, a jednocześnie bogatym w odniesienia oraz żywotnym. „Gest uzdrowiciela, wykreślającego koło wokół siebie i chorego, jest znany we wszystkich kulturach. Chodzi o wyznaczenie granicy chroniącej przed demonami i o to, by obaj odnaleźli się w innym świecie, pewnej rzeczywistości mitycznej, żeby chory utożsamił się z nią i nabrał mocy” – o uzdrawiającym kole będącym symbolem Indian Dakota artystka tak pisała w katalogu wystawy „Gry”.

Prezentowała na niej prace odwołujące się nie tylko do symbolu plemienia Dakota, ale także do celtyckich wizerunków koła oraz do motywu gwiazdy, często przedstawianego w sztuce ludowej, obrazującego duchowe światło, które przenika ciemności.

Maria Tyniec - obraz ze zwielokrotnionym motywem koguta
Maria Tyniec cykl „Karuzele” – Nr 14 „Koguty”, 135 x 135 cm, olej na płótnie, 1994, fot. Piotr Antonów / serwis prasowy Marii Tyniec

Artystka w swoich obrazach powtarza motywy, używając szablonu. Lubi rytm i symetrię. W pracach Marii Tyniec widoczne jest też zamiłowanie do wyrazistych zestawień kolorów. Cechy charakterystyczne jej malarstwa znalazły odbicie w projekcie dla NAP.

W apaszkach i poszetkach dekoracyjny motyw wydrukowany jest cyfrowo na jedwabiu. Na subtelnym pastelowym tle malarka „ułożyła” kolorowe wycinanki. – Nożyczki i klej to moje podstawowe narzędzia. Kolorowe papiery zwykle maluję sama. Nie wyrzucę żadnego ścinka. Mam ich pełne teczki – mówi artystka. – Są próbkami, które wykorzystuję, tworząc kolejne prace – dodaje.

Maria Tyniec

Maria Tyniec jest absolwentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, wydziału Architektura Wnętrz. Tkaninę eksperymentalną studiowała pod kierunkiem profesora Wojciecha Sadleya. Zapytana o doświadczenia z tkaniną użytkową wspomina: – Gdy w latach 90. zajmowałam się tkaniną artystyczną i malarstwem, a także dużo wystawiałam, zainteresował się moimi pracami jeden z nowojorskich koncernów odzieżowych, dzisiaj już nieistniejący. Nigdy jednak, żaden z moich projektów nie wszedł do produkcji. Dziesięć lat później, gdy pracowałam już jako architekt wnętrz, zaprojektowałam zasłony dla klientów, którym projektowałam mieszkanie. Zrealizowałam je metodą sitodruku. O ile pierwsze doświadczenie uświadomiło mi że przede mną nowe perspektywy, to drugie przekonało mnie, że produkcja w pojedynkę, na niewielka skalę nie ma sensu. Próbowałam namówić na współpracę jakąś galerię, ale wówczas nikt nie był zainteresowany. Teraz takim partnerem jest dla mnie NAP – dodaje.

Czy Maria Tyniec sama nosi apaszki? – Mam kilka chust i chusteczek, ale ich nie noszę. Nie wiem dlaczego… Są przecież tak bardzo sexy, niezależnie od tego czy zdobią kobietę czy mężczyznę – odpowiada. – Chyba bliżej mi nie do elegantek w apaszkach, a do francuskiego projektanta mody i kolekcjonera apaszek związanego z domem mody Hermès. Benoît-Pierre Emery zgromadził grubo ponad 10 tysięcy apaszek. Wszystkie skatalogowane. Traktuje je jak dzieła sztuki. Wiele z nich – w ramach i za szkłem – zdobi jego paryskie mieszkanie – wyjaśnia.

Jej „Cacka” są jak obrazy i oprawione w podobny sposób jak zbiory Emery’ego z powodzeniem mogłyby zawisnąć w salonie, ale powstały oczywiście po to, by elegantki i eleganci nosili je – na wiele sposobów.

– To, jak apaszki są składane i wiązane, ma wpływ na kompozycję nadruku. Byłam zaskoczona jak wiele jest możliwości. Dlatego tak bardzo podoba mi się hasło marketingowe NAP – „noś [je] jak lubisz” – mówi.

Artystka pracuje już z marką NAP nad kolejnymi projektami. Na efekty nie trzeba będzie długo czekać. Premiera kolejnej kolekcji z sygnaturą „Maria Tyniec” odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.

Maria Tyniec jest nie tylko projektantką, malarką i architektką wnętrz, ale także publicystką. W połowie lat 90. prowadziła w „Życiu Warszawy” rubrykę „Ładne – Brzydkie” poświęconą estetyce miasta. Publikowała również recenzje wystaw i artykuły o designie. Obecnie współpracuje z wiodącymi magazynami wnętrzarskimi.

Zdjęcia: serwis prasowy NAP i Piotr Antonów / serwis prasowy Marii Tyniec (obraz)