top
Wydarzenia:

Maria Kiesner przyznaje się do fiksacji na punkcie modernizmu

Maria Kiesner maluje architekturę. Realistycznie, ascetycznie i bez sztafażu. Jej ulubionym nurtem jest modernizm. Portretuje budynki Gdyni, Tel Awiwu, Nowego Jorku, Warszawy. Nas zaprosiła do swojej pracowni na warszawskiej Pradze.

3
Maria Kiesner - kobieta z małym białym psem na rękach stoi na tle obrazów
Maria Kiesner, fot. Jacek Marczewski

Praskie podwórko przy ulicy 11 listopada już od wejścia zapowiada artystyczne wrażenia. W jednym z budynków szare drzwi z serduszkiem zapraszają do pracowni, w której tworzy Maria Kiesner. Malarka wraz z piątką artystów trafiła na warszawską Pragę jeszcze podczas studiów. Młodzi twórcy znaleziony pustostan zmienili w przyjazne miejsce pracy. Wcześniej była tu drukarnia, przed nią szwalnia. Za ścianą pracownię miała Agnieszka Sandomierz, obok Agnieszka Kieliszczyk, na przeciwko działał Teatr Akademia prowadzony przez Romana Woźniaka, który chętnie angażował sąsiadów w swoje przedsięwzięcia. Nieopodal przy Inżynierskiej 3 pracowali zaprzyjaźnieni artyści. Skład praskiej pracowni zmieniał się w czasie, ale jak wspomina Maria Kiesner, były to zmiany łagodne, odbywające się bezkonfliktowo, w miłej atmosferze. Obecnie pracują z nią tu: Agnieszka Sandomierz, Anna Wójcik, Julia Burek, Monika Goszczyńska i Stefan Paruch.

Maria Kiesner - kadr z pracowni artystki, zbliżenie na tubki z farbami, na ścianie obraz przedstawiający architekturę

Maria Kiesner – malarka architektury

Maria Kiesner maluje dużo i często, z zachłannością, jak mówi, z jaką pracowali Picasso i Dwurnik. Notabene Dwurnik, na aukcjach, w których wspólnie brali udział, kupował jej obrazy. W swojej praskiej pracowni artystka bywa kilka godzin dziennie przynajmniej cztery razy w tygodniu. Chciałaby częściej i dłużej, ale pochłania ją także praca dydaktyka w Instytucie Edukacji Artystycznej Akademii Pedagogiki Specjalnej. Tematem obrazów Marii Kiesner jest architektura, którą przedstawia, jak sama ocenia: „realistycznie, ascetycznie i bez sztafażu”. Miejskie pejzaże zamiast z natury woli malować z pocztówek, zdjęć, ilustracji. Artystkę inspirują stare druki, przewodniki krajobrazowe, książki i albumy o architekturze, jak choćby bardzo ważny dla niej album Gerharda Richtera. Dawniej do tworzenia projektów obrazów malarka korzystała z materiałów analogowych. Dziś przyznaje, że głównym źródłem użytecznych grafik jest dla niej internet. Sama nie fotografuje obiektów architektonicznych, bo jak twierdzi, jest miłośniczką profesjonalnej fotografii. Ceni prace m.in. Leopolda Sempolińskiego i Czesława Olszewskiego. Czasem korzysta z ilustracji, które od kogoś dostała. Zdarza się, że zamawiający obraz przynosi zdjęcie obiektu, który chciałby, by artystka namalowała. Tak było choćby w przypadku pracy przedstawiającej budynek Symfonii Varsovii.

Maria Kiesner przyznaje się do – jak to nazywa – „fiksacji na punkcie modernizmu”.

Spośród twórców architektury modernistycznej szczególnym sentymentem artystka darzy Bohdana Lacherta. Ważne miejsce w jej dorobku zajmują przedstawienia gdyńskiego modernizmu. Na głośnej wystawie „Gdynia-Tel Awiw” w Muzeum POLIN zestawiła je z obrazami architektury Białego Miasta. Tel Awiw artystka zwiedzała w towarzystwie zaprzyjaźnionej architektki, z którą wyławiały perły tamtejszej architektury. Najciekawsze obiekty stały się tematami płócien prezentowanych później na ekspozycji.

Maria Kiesner - obraz przedstawiający architekturę

Maria Kiesner - obrazy dwa przedstawiające architekturę

Maria Kiesner - książki rozłożone na stole, sfotografowane z góry

Maria Kiesner - pracownia malarki, na ścianie obraz przedstawiający architekturę

Proces tworzenia Maria Kiesner zaczyna od wyboru ilustracji obiektu, który ją interesuje (pocztówki, zdjęcia), następnie przygotowuje projekt obrazu. – Wycinam obiekt, przeklejam go na kartonik, po czym, używając kredek lub farb, wzmacniam niektóre fragmenty, na przykład zaznaczam miejsca, gdzie jest więcej światła lub cienia – wyjaśnia. – Używam kleju i nożyczek – photoshopa dla ubogich – żartuje. – Jak twórcy polskiej szkoły plakatu. Zapytana, dlaczego wybrała jako temat swoich prac architekturę, przywołuje czasy studenckie.

Przed zrobieniem dyplomu poleciała do Nowego Jorku, licząc, że znajdzie tam inspiracje. Nie sądziła jednak, że jej wizyta w Wielkim Jabłku zbiegnie się z tak tragicznym wydarzeniem jak atak na World Trade Center. – Musiałam namalować to doświadczenie – wspomina. – Malowałam Nowy Jork, stał się tematem mojego dyplomu, i potem jakoś tak naturalnie poszłam tym tropem.

Kolejny cykl inspirowany był pocztówkami przedstawiającymi industrialne budowle na Śląsku. Malowałam go już tutaj – przy 11 listopada – dodaje artystka. Prace z tego cyklu można obejrzeć w artykule designdoc.pl poświęconym wystawie „Praca Praga”, w której Maria Kiesner brała udział w lutym tego roku.

Zdjęcia: Jacek Marczewski