Żywy człowiek jest dla mnie zawsze ciekawszy, aniżeli te wszystkie kombinowane książki i karafki. Kto wypowiedział te słowa?
Olga Boznańska, patronka roku 2025! Sejm ustanowił nadchodzący rok Rokiem Olgi Boznańskiej, by uczcić 160. rocznicę urodzin i 85. śmierci wybitnej malarki.


Olga Boznańska to najwybitniejsza polska malarka przełomu XIX i XX w. Urodzona w Krakowie w 1865 roku, zmarła w Paryżu w 1940. Dwa najważniejsze okresy w twórczości artystki przypadają na lata życia w Monachium i Paryżu. Pierwsze lekcje rysunku sześcioletnia Olga miała z matką, Francuzką Eugenią de Mondain. Ojciec malarki Adam Nowina Boznański był inżynierem.
Lekcje malarstwa przyjmowała u Antoniego Adama Piotrowskiego i Kazimierza Pochwalskiego oraz na Kursach Malarskich imienia Adriana Baranieckiego. Naukę kontynuowała w monachijskich szkołach Karła Kricheldorfa i Wilhelma Durrera.
Od 1896 roku prowadziła własną pracownię. W tym okresie wystawiała w Warszawie, Monachium, Berlinie i Wiedniu. Pierwsze sukcesy przyniosły jej dzieła „Portret malarza Pawła Nauena” i „Portret miss Mary Breme”.
W 1898 roku artystka zamieszkała w Paryżu, została członkinią Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka” i zorganizowała pierwszą wystawę. Dwa lata później na wystawie w New Gallery w Londynie dostała złoty medal, a na Wystawie Światowej w Paryżu wyróżnienie. Rząd francuski do państwowych zbiorów sztuki kupił jej prace „Bretonka” i „Portret panny Dygat”. Boznańska została członkinią Societe Nationale des Beau Arts i wykładała w Academie de la Grande Chaumiere.
W 1912 roku wraz z Monetem i Renoirem reprezentowała Francję na wystawie w Pittsburgu, dwa lata później też była tam przedstawicielką szkoły francuskiej. I wojnę światową przetrwała w Paryżu. W okresie międzywojennym Olga Boznańska często bywała w Krakowie, gdzie wykonywała wiele portretów. Ostatni raz odwiedziła Kraków w 1932 r. Lata 30. były dla artystki trudne, jednakże do końca życia odnosiła sukcesy. W 1937 roku otrzymała Grand Prix na Wystawie Światowej w Paryżu, a w 1938 roku na Biennale w Wenecji odbył się specjalny pokaz jej obrazów. Sprzedała wówczas pięć prac, w tym „Portret pani Dygatowej”, który kupił król włoski.
Olga Boznańska – portrecistka
– Portretowała swoich bliźnich – z ciałem i duszą. Zza mglistej zasłony wyłaniają się jej portrety-zjawiska. Tworząc swe egzystencjalne portrety operowała własnym językiem. Ściszone i zgaszone barwy z przewagą szarych tonów oddają istotę rzeczy. Rozgrywając swe obrazy operowała kilkoma pokrewnymi kolorami, które w swej harmonii składały się na dzieło skończone, nie tylko w wymiarze malarskim – pisze Michał Pilikowski w artykule na łamach „Wiadomości ASP” (nr 88, 1/20).
Mawiała o sobie:
Żywy człowiek jest dla mnie zawsze ciekawszy, aniżeli te wszystkie kombinowane książki i karafki.
Mimo tej deklaracji malowała także inne tematy: martwe natury, kwiaty, pejzaże, widoki z okna, wnętrza pracowni. Niemal nigdy nie pracowała w plenerze; tworzyła przede wszystkim w pracowni. W odróżnieniu od impresjonistów jej paleta barw była ciemna, zgaszona.
– Sama najwyżej ceniła Velazqueza, a malowane przez nią tak chętnie portrety dzieci mają przecież w sobie coś z infantek hiszpańskiego mistrza. Całą wielką tradycję zachodniego malarstwa uważała za swoją, nawiązując do niej i tworząc nowe wartości. Choć zaczerpnęła pewne wzorce z impresjonizmu, to jednak umiała je zaadaptować na swoje potrzeby, zbliżając się raczej do malarstwa walorowego, w swej pełnej intymności ekspresji nawiązując do ideałów Jamesa Whistlera – stwierdza Michał Pilikowski w cytowanym tekście.