top
Wydarzenia:

Jaskółczy ogon na Powiślu. Showroom Swallow’s Tail Furniture otwarty

Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski współtworzą markę Swallow’s Tail Furniture. Rozmawiamy o potrzebie relacji, pomysłach rodzących się w domowej atmosferze showroomu i meblach, które trzeba zobaczyć na własne oczy.

3
Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski. Portret pary zrobiony w showroomie
Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski, fot. Ernest Wińczyk / serwis prasowy STF

Iwona Ławecka-Marczewska: Dlaczego showroom Swallow’s Tail Furniture powstał akurat na warszawskim Powiślu?

Magdalena Hubka, Swallow’s Tail Furniture: Zanim przeprowadziliśmy się na przedmieścia Warszawy, mieszkaliśmy na Powiślu. Ulica Smulikowskiego zawsze wydawała nam się zaczarowana – z kamienicami z początku lat 30. XX w., ciekawym założeniem urbanistycznym, zgodnie z którym szerokość ulicy jest równa wysokości budynków i niepowtarzalnym klimatem. Większość domów zaprojektował duet Jerzy Gelbard, Roman Sigalin, jednak kto jest autorem projektu tej konkretnie kamienicy, nie wiadomo. Kiedyś, spacerując po Powiślu, zobaczyliśmy, że lokal pod numerem 7 jest do wynajęcia.

Czy była to decyzja serca czy rozumu?

Magdalena Hubka, Swallow’s Tail Furniture: Serca i intuicji. Szukaliśmy sposobu na to, by lepiej komunikować się z klientami. Wcześniej mieliśmy jedynie zakład produkcyjny. Oczywiście nasze meble są także w salonach dystrybutorów, ale posiadanie własnego showroomu daje inne możliwości – rozmów, organizacji spotkań, prezentacji mebli unikatowych i próbek materiałów. Stworzyliśmy Smulikowskiego 7 nie tylko dla siebie, lecz także dla architektów, architektów wnętrz i oczywiście klientów szukających wyposażenia.

Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski, Swallow’s Tail Furniture. Showroom na Powiślu. Komoda stojąca w witrynie, na niej dekoracyjne obiekty

Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski, Swallow’s Tail Furniture. Część kuchenna w showroomie, na pierwszym planie stół, na ścianie neon z nazwą marki

Wchodząc do showroomu, ma się wrażenie, jakby przekraczało się próg domu.

Magdalena Hubka, Swallow’s Tail Furniture: Zależało nam na domowej atmosferze. Aranżacji nadaliśmy charakter saloniku z częścią kuchenną. Stałą zabudowę zrobiliśmy według własnej koncepcji, by zaprezentować nasze możliwości projektowe i wykonawcze. Tworzymy i produkujemy nie tylko meble z katalogu, ale także meble i zabudowy na zamówienie.

Odwiedzający dobrze się tu czują (wiem z autopsji). To zasługa Państwa, ale też wystroju. Jak powstawał?

Magdalena Hubka, Swallow’s Tail Furniture: Urządzając to miejsce – a proces wciąż trwa – podążamy własną drogą, mamy swój estetyczny azymut. Wystrój nie jest wymyślony, nie jest na pokaz. Zasłonę wiszącą w oknie wystawowym uszyliśmy z materiału, który po prostu mieliśmy w domu, kupionego na wakacjach w toskańskim miasteczku. Komoda ST Sideboard musiała się tu znaleźć, bo w niej właśnie są łączenia „na jaskółczy ogon”, który jest w nazwie firmy. ST Sideboard to pierwsza komoda w naszej ofercie. Stoi w witrynie jako znak rozpoznawczy. Aranżację witryny dopełniła ostatnio statuetka nagrody Best Polish Designer, którą otrzymaliśmy w plebiscycie Dobry Design rozstrzygniętym na 4 Design Days. Stoły zostały wykonane specjalnie do tego showroomu. Wyposażenie się zmienia. Trafiają tu nasze nowości, meble unikatowe wykonane z ekskluzywnych materiałów, które trzeba koniecznie zobaczyć na żywo. Nie wykluczamy, że wystrój uzupełnią produkty innych polskich marek. Oświetlenie mamy na przykład od rodzimego producenta, firmy Chors. Są również prace zaprzyjaźnionych z nami twórców – obrazy Jerzego Zajączkowskiego, szkło Moniki Rubaniuk.

 

Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski, Swallows's Tail Furniture. Część showroomu w pobliżu witryny, komoda, nad nią lustro, w oknie zasłona, na ścianie dzieło sztuki

Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski, Swallow's Tail Furniture. Showroom, a w nim czarny stół, przy nim krzesła. Ściana za nim wyłożona drewnianymi panelami

Magdalena Hubka i Piotr Grzybowski, Swallow's Tail Furniture. Kącik z fotelem i stolikiem w showroomie marki

Obydwoje Państwo są artystami, absolwentami Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Czy showroom będzie również miejscem wystaw? Magdalena Hubka, Swallow’s Tail Furniture: Myślimy o zrobieniu pierwszego wernisażu wiosną. Być może będzie to wspólne wydarzenie nasze i sąsiadów, pracowni sitodruku Kwiaciarnia Grafiki, która także mieści się przy Smulikowskiego. Nie chcemy, by showroom kojarzył się wyłącznie ze sprzedażą mebli. Wciąż jeszcze uczymy się tego miejsca, uczymy się nowej roli – bycia gospodarzami. Zawsze będziemy starali się zachować balans między tym, że oferujemy tu nasze produkty, a domową gościnnością. Podczas spotkań i rozmów w miłej, nieformalnej atmosferze, rodzą się pomysły, które nie powstałyby, gdyby nie osobisty kontakt.

 

Zdjęcia: Ernest Wińczyk / serwis prasowy STF