Splot – wrażliwi na tradycje rzemieślnicze
– Mamy ponowoczesną wrażliwość. Wyskubujemy nitki z kolorowego patchworku wielkiego miasta i zmieniamy je w kilimy – mówią o sobie Przemek Cepak, twórca marki Splot, i Piotr Niklas, który dla niej projektuje.
Kilimy Splotu są jak abstrakcyjne obrazy. Zestawione odważnie kolory i geometryczne figury uruchamiają wyobraźnię widza. W tkaninach, osnutych na lnie, malarski wątek plecie kolorowa wełna ręcznie przędzona i farbowana. Wzornictwo nowoczesne, wykonanie zgodne z najlepszą tradycją polskiego rękodzieła.
Kilimy, projektowane przez Piotra Niklasa tkają doświadczone rzemieślniczki ze spółdzielni w Bobowej, która wykonywała wyroby dla Cepelii. Sprawnej tkaczce utkanie metra kwadratowego kilimu zajmuje kilka dni. Maria Wietecha (jej nazwisko można znaleźć na metce Splotu) tka od 35 lat. Latem lubi przy pracy oddychać świeżym powietrzem, więc przenosi warsztat na podwórze. Przyznaje, że gdy zaczyna nową tkaninę, wpada w trans, w którym trwa nawet kilka godzin. Ewa Gaj, tkaczka która utkała kilimy „Ucho” i „Oko” nie usiedzi długo bez zajęcia. Gdy nie tka, zajmuje ręce robieniem ozdób choinkowych. Splot mówi nam, nie tylko kto zaprojektował kilimy, ale także kto je wykonał. Brawo! Praca rzemieślnika jest godna największego szacunku.
Kilimy Splotu
Wielkoformatowe tkane obrazy Splotu tworzone są w krótkich seriach. Wraz z powstaniem dziesiątego seria jest zamykana. Przemek zamierza wprowadzić również nielimitowane serie tkanin. Będą mniejsze i tańsze, sygnowane marką Splot Studio. W planach jest również Splot Bazaar, czyli sprzedaż tkanin z polskich warsztatów – unikatów i ostatnich sztuk z magazynów.
Do Piotra Niklasa dołączą inni projektanci, których nazwiska zostaną oficjalnie ogłoszone wiosną. Wówczas też, jeśli pandemia nie pokrzyżuje planów, Splot zorganizuje kilkudniowy pokaz kilimów w jednej z warszawskich galerii. Tymczasem można je oglądać (i kupić) na www.splotkilim.pl.
Zdjęcia: serwis prasowy Splot