Praca kobiet nigdy się nie kończy
„Sekrety fabrycznych dziewczyn” Katarzyny Swinarskiej, ostatnia wystawa z cyklu „Praca kobiet nigdy się nie kończy”, to pierwsze wydarzenie tegorocznej edycji ART&DESIGN Festival.
„Sekrety fabrycznych dziewczyn” to współczesna opowieść o pracownicach fabryk zawierająca odwołania do popkultury. Autorka, Katarzyna Swinarska, uważa, że kobiecość rodzi się z miłości i poświęcenia, mocnych uniesień zapisanych w linii życia, z chłonnych obserwacji ciała emocjonalnego. Zagadnienie, które zgłębia w swojej twórczości to także współuczestniczenie w byciu kobietą.
Katarzyna Swinarska malarsko eksploruje uniwersum kobiet w polu przemysłowych rewolucji, zwrotów politycznych i relacji społecznych. Wydaje się, że najbliższa jest jej sfera samej etyki: szacunku dla dziewczęcego ciała, kobiecego istnienia, oraz postulat poprawy stosunków międzyludzkich
– uważa kuratorka wystawy Magdalena Komborska-Łączna
W serii sześciu kolaży – hieratycznych trenów – malarka gloryfikuje cielesność, intymność i żeńską energię. Podobnie jak we wcześniejszych realizacjach pochyla się nad życiem i rozwojem zawodowym dziewczyn, które marząc o wolności trafiają w żelazne tryby machiny wyzysku ekonomicznego
– wyjaśnia kuratorka.
Tematy wyzysku, nierówności społecznej i skandalu moralnego dwulicowej Europy pojawiały się wcześniej w pracach Katarzyny Swinarskiej, których bohaterkami były młodociane prostytutki z Tajlandii, szwaczki z Bangladeszu, dzieci z afrykańskich plantacji ukazane we wczesnych cyklach malarskich „Chineczki” i „Robotnicy”.
„Dla włókniarek w XIX- i XX-wiecznej Polsce praca w fabryce była jedynym sposobem na ucieczkę ze wsi, gdzie oprócz katorżniczej pracy, dziewczyny nie miały szans na samostanowienie. Droga do miasta i fabryki była ich drogą do emancypacji. Łódzkie robotnice stały się dla artystki mistrzyniami w tym, co może być z natury żeńskie, z powołania kobiece. Swinarska snuje malarską narrację zainspirowaną herstoriami zaczerpniętymi ze źródeł historycznych, w których wybrzmiewa głos „niemych” i przedmiotowo traktowanych dziewczyn i kobiet, pozostających bez prawa wyborczego i bez możliwości decydowania o własnych zarobkach, dokumentach tożsamości czy kwestii ojcostwa ich dzieci. Jej obrazy opowiadają o misterium rozkwitu kobiecych ciał, ale i społecznego organizmu, który składał się z ich wrażliwości, czujności, myśli, troski, opieki, pracy, odpowiedzialności za kształtowanie życia własnego i bliskich. Swinarska w lekki sposób, z właściwą sobie autoironią ujawnia tu bolesne sekrety, utrapienia, lęki i poniżające ciosy codzienności” – pisze w tekście kuratorskim Magdalena Komborska-Łączna.
Katarzyna Swinarska opowiada o wielkiej epoce bawełny, uwieczniając włókniarki w figurach supermodelek. Jej prace przypominają przy tym o wciąż aktualnym problemie globalnej produkcji tekstylnej odbywającej się w nieludzkich warunkach i niesprawiedliwym podziale dóbr.
Każda z sześciu postaci ukazanych przez artystkę przypisana jest tej samej roli, łączącej nędzne życie z wyzyskiem pracy i ciała. Chłopki, służące, robotnice zostają uwznioślone w mocnych pop sylwetkach, o silnych i aktywnych dłoniach – symbolizują superkobiecość, boginizm i moc na przekór creepy girls. Silne, wytrwałe i mądre ciała kryją w sobie dziewczęce sekrety.
Monumentalne malarstwo Swinarska przekuwa w osobisty warsztat. Zasiada, tnie i łączy, zszywa dłonie, nogi, wargi. Rekonstruuje relikwiarze z fragmentów okaleczonych ciał. Złożone od nowa liderki produkcji układają się w zastęp przodownic nieżałujących oczu, dłoni, nóg.
Katarzyna Swinarska – herstoria
Katarzyna Swinarska od lat poszukuje w obrazach mocy w wizerunku kobiety. W cyklu z 2015 roku „Święte miłości”, składającym się z przeskalowanych portretów świętych, kontempluje subtelne pomieszanie ekstazy erotycznej, mistycznej i wolnościowej. Tym razem figury żeńskie z pomnożoną cielesnością, uzasadnioną wielofunkcyjnością, ukazują wymiar ponadludzki. To nawet nie boginki, tylko jakby posthumanwomen, złożone z ciał niby martwych, niby żywych. Rekonstrukcje kobiet, w których wymarzone ciało przelewa się z obolałą duszą.
Bawełniane sztandary unoszą i składają fragmenty rozczłonkowanych ciał spracowanych heroin – są próbą sublimacji znoju dzielnie dążących do szczęścia, którego pragnęła każda z nich.
Realizacje artystki zgłębiają dychotomię między uwięzionym ciałem a wyrywającą się ku wolności duszą, krzyżują delikatność i bezwstyd. Swinarska wyraża troskę, uważność na kobiece ciało, ale i jego sekretny rozwój. To „troska o siebie” czy „kultura siebie” wprost z dzieł Michela Foucault z Historii seksualności, którą przywołuje Tomasz Kitliński w tekście do katalogu wystawy „My–wspólny organizmy” z 2017 roku. Swinarska gloryfikuje dbałość o Innych. Odnajduje wspomnienia kobiet zakorzenione w przemysłowym królestwie Scheiblera, które łudziło rozwojem, kusiło zarobkiem tak, że decydowały się one na skromny pracowniczy byt. Mimo, że bohaterki i emancypantki pokazywane są przez pryzmat herstorii łódzkich włókniarek, tętni w nich utrwalony na globalną skalę etos pracy i poświęcenie ponad miarę.
Kompozycje z włosów, fałdów skóry, brzuchów, malarskich gestów na tkaninach spływających z ram krosien to „tkaczki marzeń”, dziewczyny z ziemi obiecanej, migrantki z tzw. prowincji, całkowicie obecne jak ich sekrety i składane obietnice. Fortuny, kamienice, pałace miały zapewnić nieśmiertelność fabrykantom – prace Swinarskiej domagają się nieśmiertelności dla robotnic – podsumowuje ideę wystawy kuratorka.
W publikacji wykorzystano obszerne fragmenty tekstu kuratorskiego Magdaleny Komborskiej-Łącznej.
Praca kobiet nigdy się nie kończy
Autor: Katarzyna Swinarska
Kuratorka: Magdalena Komborska-Łączna
Identyfikacja wizualna: Beata Nikolajczyk-Miniak
Wystaw potrwa do 20.12.2024 r. (wstęp wolny)
Miejsce: Sala Zielona, P1_Akademickie Centrum Designu
ul. Księży Młyn 13/15, Łódź
Organizatorzy: Akademickie Centrum Designu, Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi, Stowarzyszenie Pola Designu