top
Wydarzenia:

Jaime Hayon projektuje dla marki Zara!

Kolekcja ubrań, którą stworzył Jaime Hayon dla marki Zara, jest miejska, odważna i radosna. Trochę odjechana… ale to odjazd w dobrą stronę.

3
Zara - dwóch młodych mężczyzn ubranych na sportowo
Fot. serwis prasowy marki Zara

Ubrania przeznaczone są dla mężczyzn, ale dam głowę, że po bluzy, t-shirty, czapki albo chociaż skarpetki z rysunkami Jaime Hayona, jednego z najwybitniejszych projektantów produktów, ale też autora wnętrz, rzeźb, instalacji, sięgną również kobiety. Jaime Hayon i ludzie marki Zara mieli mocne karty. Wyłożyli je na stół, ale w trakcie gry talię przetasowali. Tak mogło wyglądać pierwsze rozdanie.

Jak wspomina projektant Zara i on wnieśli do projektu to, co najlepsze i połączyli atuty, by powstała kolekcja możliwie jak najbardziej współczesna, wyrażająca emocje. Hayon (www.hayonstudio.com) w swojej twórczości gra formą, kolorem, kreską. Powołuje do życia cudaczne postaci, zwierzęta, baśniowe stwory z przerysowanymi uszami, nosem klauna, okiem w kształcie karo, wywalonym językiem. Dla marki Zara wybrał motywy nieco zachowawcze, ale wciąż te z drugiej strony lustra.

 

Zara - dwóch młodych mężczyzn ubranych na sportowo
Fot. serwis prasowy marki Zara

Zara by Jaime Hayon

Zdaniem Hayona ubrania powinny wyrażać osobę, która je nosi i sprawiać jej radość. W czasie rozmów z hiszpańską sieciówką na pewno coś sobie na boku szkicował, bo rysuje ciągle i wszędzie. W kolekcji Zary rysunki projektanta zostały przeniesione na tkaniny przy użyciu różnych technik druku i haftu.

Ubrania mają luźny krój i są wygodne. Popularna marka odzieżowa widzi je w codziennych, niezobowiązujących stylizacjach, ale, gdy zestawi się koszulkę Hayona z eleganckimi spodniami i marynarką, designerskie obrazy, rozluźnią nawet najbardziej sztywny dress code.

Zara - dwóch młodych mężczyzn ubranych na sportowo

Jaime Hayon na co dzień sam ubiera się sportowo, ale dość klasycznie. Na większą ekstrawagancję pozwala sobie przy doborze butów. Bardzo lubi niebieskie. Jest osobą pogodną i, co często podkreśla, nie ulega stresom. Krzywa jego popularności wciąż rośnie, ale on nie napędza wzrostu. Z propozycji współpracy, które napływają do jego studia wybiera tylko najlepsze, 70-80 procent odrzuca. Twierdzi, że stara się projektować wyłącznie rzeczy, które będą entuzjastycznie przyjęte, wywołają uśmiech na twarzy i będą niosły istotny przekaz.

Stawia na jakość, a nie na ilość, bo chce, żeby produkty służyły przez lata. Jest nie tylko utalentowanym designerem, ale umie również opowiadać o swoich pracach. Ma biznesowe wyczucie i wrażliwość społeczną. W jednym z wywiadów stwierdził, że tworzy „nie tylko dla siebie, ale dla ludzi, dla przemysłu, który dzięki temu się rozwija”.

Hayon Studio, które założył w 2001 roku, świetnie sprzedaje jego projekty, nie tylko ostatnie, ale nawet te sprzed dziesięciu lat. On sam mówi otwartym tekstem, że projektuje, ale nie musi. Mógłby już nic nie robić i tylko odcinać kupony od sławy.

Urodził się w Madrycie w 1974 roku. Związany był też z Barceloną, gdzie zanim zaczął odnosić sukcesy, przez pięć lat żył na skraju ubóstwa. Opinię nietuzinkowego twórcy i wizjonera przyniosły mu artystyczne instalacje „Mediterranean Digital Baroque” i „Mon Cirque”. Wyraził w nich swoje artystyczne credo, w którym granice między sztuką, designem i wzornictwem użytkowym zacierają się.

Pozycję na rynku ugruntowały mu prezentacje na wielu targach i festiwalach oraz współpraca z tak renomowanymi markami meblowymi jak B.D. Barcelona (www.bdbarcelona.com), Cassina (www.cassina.com), Fritz Hansen (www.fritzhansen.com), &Tradition (www.andtradition.com), Magis (www.magisdesign.com), producentami z branży oświetleniowej m.in. Swarovskim (www.swarovski.com) i słynną manufakturą porcelany Lladro (www.lladro.com), dla której zaprojektował figurki.

Studio Hayona ma główną siedzibę w Walencji oraz biura w Barcelonie i włoskim Treviso. Magazyn „Wallpaper” umieścił nazwisko projektanta na liście „Top 100” i uznał go za jednego z najbardziej wpływowych kreatorów ostatniej dekady. „Time” nazwał go wręcz ikoną kreatywności.

Mało kto wie, że Jaime zaczynał karierę właśnie od mody. Będąc skaterem, projektował grafiki na deskorolki i t-shirty dla rolkarzy, a po studiach w Paryżu i Madrycie pracował u Oliviera Toscaniego w kreatywnej grupie marki Benetton. Co jeszcze zdziała w branży fashion? Zobaczymy. Na pewno będziemy go obserwować.

Zdjęcia: serwis prasowy marki Zara / Hayon Studio