Dudki, tancerka i szlachetne kamienie – perły designu wśród diamentów
Aby uczcić rocznicę powstania pierwszego w Polsce atelier diamentów – House of Diamond – właściciele Katarzyna i Piotr Janiszewscy na ekspozycji „Dudki PRL-u” prezentują własną kolekcję figurek z lat 50. i 60. XX w.
5
Wyeksponowane w House of Diamond ceramiczne figurki to jedna z największych w Polsce kolekcji licząca 266 eksponatów. Jej prezentacja na wystawie „Dudki PRL-u” wpisuje się w nurt działalności kulturalnej podejmowanej przez właścicieli Katarzynę i Piotra Janiszewskich.
W atelier w warszawskiej Fabryce Norblina, w ramach autorskiego cyklu marki „Raw Art Discovery by Master”, swoje prace pokazywali dotychczas światowej sławy polsko-francuska artystka Angelika Markul i rzeźbiarz młodego pokolenia Sasza Wiktor. Była też wystawa projektantki Joanny Hawrot, mistrzyni filozofii „from fashion to art”. Właściciele zamierzają kontynuować te działania. Już mają pomysły na kolejne ekspozycje malarstwa, rzeźby, designu, tkaniny artystycznej, a także prac powstałych w innych technikach.




Dzieła sztuki użytkowej
Katarzyna i Piotr Janiszewscy od lat gromadzą ceramikę i porcelanę z lat 50. i 60. ubiegłego wieku. – W Polsce był to czas dynamicznych zmian, odbudowy oraz modernizacji, które znalazły swoje odzwierciedlenie w sztuce użytkowej. Jednym z najbardziej charakterystycznych przykładów ówczesnego wzornictwa są figurki ceramiczne – niewielkie dzieła sztuki, które do dziś zachwycają precyzją wykonania i wyjątkowym stylem. Stały się one niezwykle popularnym elementem dekoracyjnym w domach, będąc jednocześnie świadectwem kunsztu artystów i rzemieślników. Ich forma i tematyka odzwierciedlają ducha epoki – od stylizowanych sylwetek zwierząt po eleganckie postaci kobiece i dynamiczne scenki rodzajowe. Produkowane głównie w fabrykach w Ćmielowie, Chodzieży oraz w Zakładach Porcelitu Stołowego w Tułowicach, przyciągają uwagę precyzją – wyjaśnia Piotr Janiszewski.

Gro kolekcji Janiszewskich stanowią figurki z fabryki w Ćmielowie, ale wprawne oko wyłuska w zbiorze ceramiczne minirzeźby z Chodzieży czy Tułowic i rozpozna prace „wielkiej czwórki”: Henryka Jędrasiaka, Lubomira Tomaszewskiego, Hanny Orthwein i Mieczysława Naruszewicza.
Figurki to nie jedyna, ale jedna z większych kolekcji, jakie państwo Janiszewscy mają w domu. Zafascynowani przedmiotami związanymi z Polską oddali im serca i półki.
O zainteresowaniu ceramicznymi rzeźbami Katarzyna Janiszewska mówi, że narodziło się po jej wizycie w galerii wzornictwa Muzeum Narodowego w Warszawie. Zapytana według jakiego klucza wybiera obiekty, wymienia względy estetyczne i sentymentalne oraz podkreśla, jak bardzo ceni przedmioty mające nieoczywiste formy.
– Nasi rodzice odrzucali przedmioty z lat 50., 60., 70. Chcieli zapomnieć o trudnych czasach. My wracamy do wzornictwa z tego okresu z sentymentem, bo kojarzy nam się z domami rodziców, cioć, dziadków – opowiada Katarzyna Janiszewska. – Kupowanie prac z tego okresu to już także dobra inwestycja, bo wartość rynkowa tych, których pozostało mało jest wysoka – dodaje kolekcjonerka.
W swoim zbiorze Katarzyna Janiszewska ma wyłącznie figurki oryginalne 50., 60. i 70., których karty produktów znaleźć można w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego. W jej kolekcji są nawet rarytasy z lat. 30. XX w. Kolekcjonerka przykłada ogromną wagę do tego, by obiekty były autentyczne, nieuszkodzone i aby były to przedmioty, które wyszły z fabryki z oryginalną malaturą. Jej ulubioną jest figurka „Pierwszy bal” autorstwa Eryki Trzewik-Drost, która zapoczątkowała podkolekcję ceramiki przedstawiającej postaci, bo wcześniej właściciele House of Diamond zbierali wyłącznie figury zwierząt.
W swoich zbiorach państwo Janiszewscy mają także bogatą kolekcję szkieł małżeństwa Drostów. – Jeśli ktoś zafascynował się tamtymi czasami, to interesuje się nie tylko ceramiką, ale także szkłem, meblami i innymi przedmiotami codziennego użytku – mówi Katarzyna Janiszewska. – Radość przynosi mi napicie się wody ze szklanki zrobionej przez hutnika w latach 70. – wyznaje.
Kolekcjonerka cieszy się, że design z historią zyskuje drugie życie, a kolejne pokolenia dowiadują się, jak piękne przedmioty powstawały w drugiej połowie XX w.
– Dziś figurki z lat 50. i 60. są poszukiwanym obiektem kolekcjonerskim. Ich ponadczasowy design sprawia, że doskonale wpisują się we współczesne wnętrza, stanowiąc zarówno dekorację, jak i cenny element dziedzictwa polskiego wzornictwa. Dla nas to nie tylko piękne przedmioty, ale przede wszystkim świadectwo talentu polskich projektantów, którzy w trudnych czasach potrafili stworzyć dzieła o wyjątkowej urodzie i ponadczasowej elegancji – stwierdza Katarzyna Janiszewska.
Zbiór Katarzyny i Piotra Janiszewskich jest już bardzo rozbudowany, a wciąż się rozrasta. – Gdy kolekcja jest już zbudowana, wówczas coraz większe znaczenie przy wyborze kolejnych elementów zbioru mają niuanse, na przykład kolorystyczne – zdradza tajniki kolekcjonowania Katarzyna Janiszewska.

Właściciele House of Diamond są bardzo zadowoleni, że tak dużo osób odwiedziło do tej pory wystawę – przyszło do atelier specjalnie na ekspozycję albo przy okazji zakupów zainteresowało się wystawą i z radością odnalazło wśród eksponatów przedmioty znane z rodzinnych domów. – To bardzo budujące, że w czasach, w których muzea zwiedza się wirtualnie, tak wielu miłośników sztuki przyszło do nas, by mieć bezpośredni kontakt z eksponatami – stwierdza Katarzyna Janiszewska. – Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego zainteresowania – dodaje.
House of Diamond – dzieła w dialogu
– Gdy zdecydowaliśmy się na otwarcie House of Diamond w Fabryce Norblina od razu wiedzieliśmy, że część przestrzeni oddamy sztuce. Diamenty i sztuka to dla nas idealny mariaż – mówi właścicielka. – Zaczęliśmy od kolekcjonowania diamentów kolorowych. Zanim otworzyliśmy House of Diamond szlachetne kamienie traktowaliśmy jak obiekty artystyczne. Szlifierz, jak artysta, wydobywa najlepsze światło, najlepszy blask – dodaje.
Otwarcie wystawy „Dudki PRL-u” zbiegło się z rocznicą powstania House of Diamond, gdyż Katarzyna i Piotr Janiszewscy stwierdzili, że po prezentacjach w atelier prac wybranych wybitnych artystów pora na pokazanie publiczności czegoś osobistego – kolekcji stworzonej przez siebie.
Figurki znalazły się w House of Diamond w otoczeniu biżuterii eksponowanej, jak cenne dzieła sztuki, w gablotach.
W House of Diamond – Domu Diamentów – znaleźć można najszlachetniejsze na świecie kamienie. Ich historia, pochodzenie, miejsce wydobycia i zakupu, międzynarodowe certyfikaty oraz ubezpieczenie są najważniejsze. Wszystkie kamienie dostępne w atelier są zgodne ze standardami specyfikacji A3, która jest bazą dla międzynarodowego cennika diamentów Rapaport. Diamenty mają także certyfikaty największych instytutów gemmologicznych – GIA lub IGI – oraz spełniają wymogi procesu Kimberley, który potwierdza ich pochodzenie z obszarów wolnych od konfliktów militarnych.
– To również kamienie najwyższej klasy, o najwyższej czystości IF-VVS2 i w najlepszych barwach mieszczących się w przedziałach D–F. Tylko takie kamienie są określane jako inwestycyjne, a ich cena podlega systematycznemu wzrostowi – tłumaczy Piotr Janiszewski, prezes House of Diamond.
Wystawa czynna jest codziennie w godzinach pracy atelier od 10:00 do 20:00 (bezpłatny wstęp). Ekspozycja potrwa do końca czerwca 2025 r.
Zdjęcia: Monika Olszewska









