Elie Nadelman – Pablo Picasso podziwiał eksperymenty formalne artysty
Wystawa „Elie Nadelman – polski prekursor art deco” w Wejman Gallery to okazja, by zapoznać się z twórczością artysty uważanego za jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy pierwszej połowy XX w.
Choć Elie Nadelman był pionierem wielu nurtów sztuki, jego twórczość nie jest w Polsce znana. Dotychczas prezentowano ją na jednej wystawie, w 2004 r. w warszawskiej Królikarni. Na ekspozycji w kameralnej warszawskiej Wejman Gallery (wystawa potrwa do 10 września), wystawione są dwie rzeźby – wykonane w marmurze karraryjskim „Idealne głowy” – oraz rysunki i grafiki. „Idealne głowy” powstały podczas pobytu Nadelmana w Paryżu w latach 1904-1911. Towarzyszące im na wystawie rysunki i grafiki odzwierciedlają prowadzone przez artystę poszukiwania doskonałej formy i linii, a w konsekwencji idealnego piękna. Mieszkając w Paryżu, Nadelman przyjaźnił się z wybitnymi przedstawicielami świata sztuki takimi jak: André Salmon, Amedeo Modigliani, Gertrude Stein i Leo Stein. W środowisku polskiej kolonii artystycznej utrzymywał bliskie relacje z Leopoldem Gottliebem, Melą Muter, Gustawem Gwozdeckim, Eugeniuszem Zakiem, Louisem Marcoussisem oraz wieloma innymi artystami. W jego pracowni bywał Pablo Picasso, który podziwiał eksperymenty formalne Nadelmana. Sylwetkę artysty i jego znaczenie dla sztuki XX w. przybliżają eseje opublikowane w wydanym z okazji ekspozycji bogato ilustrowanym katalogu.
Elie Nadelman, wizjoner
Elie Nadelman, a właściwie Eliasz Nadelman (1882-1946), był wizjonerem, prekursorem nowych trendów i jednocześnie miłośnikiem sztuki antycznej. „Czasami podejmował wręcz ryzyko naśladowania własnych interpretacji sztuki greckiej, co stawało się źródłem jego twórczej ekscytacji. Jego twórczość opierała się na idei ponadczasowości rzeźby, na tym, co mogło być w niej jednocześnie starożytne i nowoczesne. Artystę pasjonowało wyszukiwanie wszelkich przejawów życia naśladującego sztukę i dlatego kolekcjonował przykłady udowadniające regularność występowania tego zjawiska. Fascynowały go ponadto związki między epokami i kulturami oraz sztuką nowoczesną w kontekście ścisłego nawiązywania do antyku” – czytamy w wypowiedzi Cynthii Nadelman, krytyczki sztuki i poetki, wnuczki rzeźbiarza.
Eliasz Nadelman pochodził z rodziny zasymilowanych polskich Żydów. Uczył się w warszawskiej Klasie Rysunkowej. Planowanych studiów w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych nie podjął. W 1904 r. przez kilka miesięcy przebywał w Monachium, gdzie w Gliptotece studiował rzeźbę antyczną. W stolicy Bawarii zetknął się też ze sztuką ludową, teorią rzeźby Adolfa von Hildebranda i modernistycznymi czasopismami. Po zajęciu trzeciego miejsca w konkursie na rysunek Chopina zorganizowanym przez paryskie czasopismo „Sztuka” Antoniego Potockiego przeniósł się do Paryża. Wystawiał w tamtejszych salonach, a także w galeriach Berthe Weill i Eugéne’a Drueta, w którego Galerie Druet odbyła się pierwsza indywidualna wystawa artysty bardzo dobrze przyjęta przez krytyków.
W 1911 r. miała miejsce kolejna indywidualna prezentacja dzieł Nadelmana, tym razem w Londynie, w Paterson’s Gallery. Twórczością artysty zainteresowała się wówczas Helena Rubinstein, która kupiła wszystkie prace z londyńskiej wystawy. Twórczyni kosmetycznego imperium po wybuchu I wojny światowej ułatwiła Nadelmanowi przedostanie się z Londynu do Nowego Jorku. Przed dotarciem artysty za ocean jego prace pokazywane były w Stanach Zjednoczonych na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Nowoczesnej The Armory Show w 1913 r. W USA twórczość Nadelmana doceniali prywatni kolekcjonerzy. Chętnie nabywały je też instytucje publiczne.
Podczas II wojny światowej artysta wstąpił do służb cywilnych obrony przeciwlotniczej i prowadził zajęcia arteterapii. Cały czas pomagał swojej rodzinie oraz polskim i francuskim przyjaciołom. Informacje dotyczące sytuacji w okupowanej Polsce, które docierały do niego od walczącego w Europie syna Jana, przytłaczały artystę. Elie Nadelman odebrał sobie życie w 1946 r. w swojej pracowni w Alderbrook.
Zdjęcia: Jacek Marczewski